Zgłoszenie

Joanna

Makaron stadionowy, czyli z ziemi włoskiej do Polski

Głosy:  1/1 13

Są 3 rzeczy łączące Polaków z Włochami:
1. I jedni, i drudzy kochają makaron;
2. I jedni, i drudzy uwielbiają piłkę nożną;
3. I jedni, i drudzy są fantastycznymi kibicami.

Jako że mistrzostwa świata w piłce nożnej już za moment, a do kibicowania potrzeba sporo energii – od słowa do słowa, od piłki do czynu, szybki rzut oka na półkę, wizyta w warzywniaku, Barilla jest, truskawki są, emocje kipią – gotujemy makaron. Nie byle jaki, bo stadionowy. I polsko-włoski rzecz jasna 🙂

BĘDZIEMY POTRZEBOWAĆ:
1 opakowania makaronu włoskiego Barilla Collezione Orecchiette Pugliesi, 1 kilograma słodkich truskawek, 1 małego kubeczka śmietany 12%, 3 bardzo lub 4 średnio wygłodniałych kibiców sportowych (niech czekając na obiad wyszypułkują truskawki).

Ze wszystkim UWINIEMY SIĘ: w 20-25 minut.

ZACZYNAMY OD: wstawienia osolonej wody na makaron w dużym garnku.

W MIĘDZYCZASIE: myjemy i szypułkujemy truskawki. Kroimy je w plasterki. Makaron Barilla gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu (tu: 12 minut), po czym odcedzamy go.

NASTĘPNIE: na środku głębokich talerzy układamy biało-czerwoną flagę: dół z plasterków truskawek, góra – z 2 łyżek śmietany. Flagę otaczamy makaronikami Barilla, układając je tak, jakby były…kibicami na stadionie!

I WRESZCIE: podajemy talerze wygłodniałym kibicom (szybko, żeby makaron nie wystygł) i pędzimy wspólnie przed telewizor, żeby obejrzeć mecz.

Bon apetit i dużo sportowych wrażeń!