Zgłoszenie
Weź no tuńczyka, passatę pomidorowom, tylko ma być dobra, bo niedobra będzie niedobra, weź no do tego chilli, zielone oliwki, cebulkie i czosnek, i oliwę z oliwek, i natkę pietruszki, ale dużo tej natki, bo ona świeżość daje, a innych ziół nie będzie. Nalej oliwę na patelnię, nalej więcej – nie żałuj, wiem, że droga, ale nie żałuj, ma być dobre – wrzuć potem pokrojoną w kostkie cebulkie i czosnek, podsmaż, pokrój i wrzuć chilli. Wstaw wodę na makaron, jak się zagotuje posól, wrzuć pastę, ale prawdziwą włoską pastę Barillla, na przykład Spaghetti i gotuj al dente. Na patelnie wrzuć oliwki i zalej passatą. Dodaj tuńczyka z puszki. Lub ze słoika. Wyjmiej ugotowany pięknie makaron, odlej, zostaw nieco wody – może się przydać. Wrzuć pokrojoną natkie pietruszki, świeżo mielony pieprz i sól do sosu. Zamieszaj. Wrzuć makaron, niech wciągnie tych dobroci z sosu trochę, jak trzeba podlej wodą z gotowania makaronu. Wrzuć resztę natki. Zamieszaj, zamieszaj i podawaj. Na talerzu podlej jeszcze oliwą z oliwek i gotowe. Możesz posypać parmezanem – Włosi tak nie robiom przy tego typu paście, ale ja lubię. To robię. Więc jak masz ochotę, to posyp tym parmezanem i jedz.