Zgłoszenie
Przygotuj sobie dobre składniki, muszą być świeże i dobrej jakości. Nie ma tego dużo, więc nie żyłuj, nie kupuj zgniłków, tylko weźże kilogram ładnych i świeżych (ważne!) pomidorów, weź włoski makaron Barilla (u mnie Bavette, może być Spaghetti, inny też się nada, byle nie był za gruby – sos jest lekki, więc pasta też musi być lekka). Do tego czosnek – tyle, żeby było czuć, jedna mała cebula i oliwa z oliwek extra virgin. Dobra. Jak już masz składniki to zagrzej wodę na pomidory – musisz je obrać ze skórki. Tylko nie przestrasz się i nie zmień na te z puszki, kartonu czy ze szkła, mają być świeże i basta. Jak je ze dwie minuty pomoczysz w ukropie, skórka łatwo odejdzie. Potem pokrój pomidory w kostkę. W międzyczasie nalej oliwy z oliwek na rozgrzaną patelnię, wrzuć czosnek i cebulę. Nie przypal, bo jak przypalisz, to czosnek zgorzknieje i trzeba będzie wyrzucić. Dobra, teraz możesz wrzucić pokrojone pomidory i czekasz, aż się rozpadną. W tym czasie wstawiasz wodę na makaron. Jak się zagotuje, posól – musisz solić wodę, bo szlag trafi makaron i będzie niesłony. Potem już nie dosolisz tak, żeby był dobry,.więc pamiętaj i tyle. Jak będzie al dente, weź do kubka trochę wody z tego makaronu, pastę odlej i wróć do sosu. Posól, popieprz, wrzuć dużą garść świeżej bazylii i wrzuć czem prędzej tam ugotowany makaron. Zamieszaj, zamieszaj, podlej trochę tą wodą z makaronu – wtedy sos będzie fajnie się oblepiał, pasta wciągnie smaki, a całość będzie lekka. I świeża. I dobra. Wyłóż porcję na talerz, posyp parmezanem i świeżej bazylii możesz dać, jak lubisz, na koniec skrop świeżą oliwą z oliwek i jedz. Bo danie jest proste, smaczne i włoskie. I rób je jak najszybciej, bo lato minie i pomidorów dobrych nie będzie. I wtedy już takiego dania nie zrobisz. No. To idź, gotuj.